Czy zaznaczyłeś już w kalendarzu ważne zdarzenie, które nastąpi 13 kwietnia 2029 roku, gdy asteroida Apophis przeleci tak blisko Ziemi, że znajdzie się poniżej wysokości satelitów komunikacyjnych? Nie? A powinieneś.

Jeśli bowiem wtedy jej trajektoria przetnie punkt zwany dziurką od klucza, to grawitacja tak odchyli jej orbitę, że siedem lat później przy kolejnym nawrocie asteroida uderzy w Ocean Spokojny między Kalifornią a Hawajami. Jeśli nie trafi w ów newralgiczny punkt to wówczas już nigdy Ziemi nie zagrozi. Ale jak będzie – nie wiemy.

Wiemy za to, że obiekty w przestrzeni kosmicznej większe niż kilometrowe możemy śledzić. Mamy na celowniku kilkadziesiąt krótkookresowych komet oraz tysiące asteroid, które przetną orbitę Ziemi. Kiedyś trzeba będzie interweniować. To rzeczywiście prawdziwe kosmiczne rozterki. Przecież część wody, którą każdego dnia spożywamy, przed ponad czterema miliardami lat została dostarczona na Ziemię przez komety pochodzące z początków Układu Słonecznego. Ale i z Marsa oraz Księżyca wiele skał dotarło do Ziemi. „Najsłynniejszą z marsjańskich skał jest meteoryt znaleziony w 1984 roku w pobliżu gór Alan Hills w Antarktyce.

Meteoryt ten zawiera bardzo przekonujące, aczkolwiek pośrednie, dowody, że miliard lat temu na Czerwonej Planecie prosperowały proste formy życia” [s.144]. Czy może się wiec zdarzyć, że któraś z asteroid doprowadzi do zniszczenia gatunku ludzkiego? A jeśli tak – to czy na Ziemi zostanie jeszcze jakieś życie? Z tego, co wiemy – najprawdopodobniej tak. Będą to ekstremofile, które świetnie sobie radzą w skrajnych warunkach klimatycznych. I tu pojawiają się dalsze pytania – czy w związku z tym istnieje życie na innych planetach wyrzuconych z Układu Słonecznego podczas jego formowania?

Te pytania i hipotetyczne odpowiedzi przybliżają nas laików do sedna zagadnień astrofizyki. W sposób przystępny i nadzwyczaj ciekawy zgłębiamy nurtujące badaczy problemy – choćby to, jak daleko sięgają nadawane przez Ziemian sygnały radiowe. Jak się okazuje docieramy radiową bańką do około tysiąca gwiazd „wliczając w to Alfę Centauri (w odległości 4,3 roku świetlnego od nas), najbliższy Słońcu układ gwiazd; Syriusza (10 lat świetlnych od nas), najjaśniejszą gwiazdę na nocnym niebie” [s.113]. Wiedza, jaka płynie z tej publikacji jest nader ciekawa. Szczerze książkę polecam.

Neill de Grasse Tyson, Kosmiczne rozterki, Przekł. Jacek Bieroń, Insignis Media, Kraków 2019