Ta powieść wyjątkowo mi się podoba. Ma w sobie tajemnicę, niewyjaśnione morderstwo, elementy szpiegowskie, ale ma też rys artystyczny.

Główną bohaterką jest, bowiem hiszpańska malarka Helena Guerrero – dojrzała postać, bardzo inteligentna, czasem złośliwa, (udająca zblazowaną), a przy tym mająca niezwykłe wyczucie barw. Kolor odgrywa, bowiem w tej powieści duże znaczenie. Fabuła ma dwutorowy bieg czasu – obecnie akcja dzieje się w Australii i Hiszpanii, a w latach 30.minionego wieku w Walencji i Maroku. Sposób bycia ludzi zamożnych jeszcze przed II wojna światową pokazany jest na bogato, z możliwością kupowania dzieci, podróżowania, otaczania się pięknymi i bardzo drogimi przedmiotami. Ale nawet największe pieniądze nie mogły wówczas ochronić dziecka przed zgonem w wyniku zapalenia opon mózgowych. A ta śmierć zaważyła na życiu wielu bohaterów. Wciągająca, barwna, żywa powieść skłania do zastanowienia – jaką rolę w naszym życiu pełni rodzina?

Co jest ważne? Jak można kształtować swój charakter? Jej momentami poetycki charakter dopełnia całości. „Oboje odejdziemy wkrótce Heleno, Ty na antypody, ja na tamten świat, ten, który nie istnieje i w który nie wierzę. Ale w Australii też nigdy nie byłem, a jednak chyba Australia istnieje. Zobaczymy. Zawsze lubiłem niespodzianki” [s.297]. Wiele niespodzianek w tej powieści czynią ją nader interesującą.

Elia Barcelo, Kolor milczenia, Przekł. Marta Szafrańska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019